piątek, 21 października 2011

Najlepszy dzień na spłatę raty kredytu


Jakiś czas temu przy staraniu się o kolejny kredyt, miła Pani, pośrednik finansowy, zadała standardowe pytanie "Którego dnia miesiąca życzy sobie Pan spłacać ratę"? Uznawszy podświadomie, że kilkaset rat nadaje się do uzyskania jakiegoś rozkładu statystycznego, chciałem zignorować ważnośc tego ustalenia i po prostu stwierdziłem, że koniec miesiąca (a tak dotychczas spłacałem). Ale tu Pani podważyła wynik działania mojej podświadomości i stwierdziła, że najlepiej wybrać dzień inny niż koniec miesiąca, bo wtedy wszyscy spłacają i zawsze kurs (walutowy) wtedy rośnie. Podobnie na początku miesiąca.

"Skoro doradca tak mówi, na pewno wie lepiej" - wydawało się mówić spojrzenie mojej żony. No ale jak tu pogodzić się z pierwszym podświadomym wyborem. Dysonans poznawczy nie łatwo pozwala na zachowanie inne niż to, do którego już zdążyliśmy się przekonać w ciągu kilku minut podświadomej decyzji. Klasycznie więc, probując zrównoważyć sobie dysonans postanowiłem poszukać argumentów stojących po mojej stronie. Zapytałem więc, na jakiej podstawie Pani tak twierdzi? Usłyszałem w odpowiedzi, że sama płaci kredyt i ..."zauważyła taką zależność".  Ale słowo przeciwko słowu nie przechyli szali na żadną ze stron. Osobie podejrzliwej mogłoby przyjść do głowy, że Pani nas podpuszcza, żeby dać bankowi szansę na większy zysk, ale tym razem byłem przekonany o uczciwych intencjach Pani doradcy.

Mając za sobą pewne doświadczenia, które uzmysłowiły mi, że w finansach lepsze od intuicji są wyliczenia, postanowiłem sprawdzić, kto ma rację.

Do wyliczeń posłużyłem się danymi NBP kursów Euro i Franka szwajcarskiego z ostatnich 10-ciu lat. Wyliczenie miało na celu sprawdzenie ile razy danego dnia miesiąca, kurs waluty był najnizszy w kolejnych miesiącach. Poniżej wyniki.





Jak widać, zarówno dla EUR jak i CHF kurs minimalny występował najczęściej pod koniec i na początku miesiąc czyli zupełnie odwrotnie, niż Pani doradcy podpowiadały obserwacje :)

Zatem wszyscy, którzy spłacacie pod koniec i na początku miesiąca, bądźcie przez lata konsekwetni a nuż dacie mniej zarobić Waszemu bankowi.

piątek, 5 sierpnia 2011

Procent składany z podatkiem


Jak wiadomo procent składany liczymy wg. poniższego wzoru:



lub podobnego uwzględniającego kapitalizację częstszą niż rok:


Ale jak wszyscy dobrze wiedzą, (choć czasem być może po prostu nie chcą wiedzieć), a często pomijają, od każdego zysku płacimy podatek. Wprawdzie nowelizacja przepisów w sprawie położenia kresu lokatom jednodniowym przeciąga się, ale pewnie wkrótce nastąpi.

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Lokaty-antybelkowe-nie-znikna-2379751.html

Dobrze zatem byłoby zaznajomić się z bardziej realnym wzorem na procent składany (którego, o dziwo, nie mogłem znaleźć ani w Internecie ani w książkach matematyczno-finansowych):


oraz takim uwzględniającym kapitalizację częstszą niż rok:




FV – wartość przyszła
PV – wartość początkowa
r – stopa procentowa  (wyrażona ułamkiem)
n - ilość lat
m – ilość kapitalizacji w ciągu roku
p – stawka podatku  (wyrażona ułamkiem)

wtorek, 28 czerwca 2011

Getinbank - niespodzianki Pana Procenta

Getin jakiś czas temu skusił pana Procenta lokatą bez podatku. Postanowił, więc, że założy u nich lokatę. 

Niespodzianka nr 1:
Żeby założyć lokatę z atrakcyjnym oprocentowaniem trzeba założyć konto rozliczeniowe, (Getin ROR) i konto oszczędnościowe (Getin TOP). No, ale czemu nie skoro 0 zł opłaty miesięcznej, przelewy za darmo itp.

Niespodzianka nr 2: 
Po kilku lokatach 3-miesięcznych  bank postanawia, że od tej pory wyróżni pana Procenta spośród tłumu wprowadzając opłatę miesięczną w wys. 4,99zł. Pan Procent przekalkulował szybko, porównał z oferta w innych bankach i wyszło, że dalej jest trochę więcej.

Pan Procent jak zwykle chce po raz kolejny przelać trochę pieniędzy z konta oszczędnościowego na konto rozliczeniowe. 

Niespodzianka nr 3:
System miło informuje, że bardzo by chciał, ale nie może, bo nie ma aktywnej karty z hasłami. Rzeczywiście termin ważności minął, nowa nie przyszła. 

Od czego więc są oddziały. Miły Pan wydaje panu Procentowi nową kartę. Znów Pan Procent jest szczęśliwy mogąc przelewać sobie pieniądze z TOP na ROR i odwrotnie (raz w miesiącu za darmo).
Pan Procent coraz bardziej kuszony ofertami  innych banków wylicza, że może mieć więcej. Postanawia, więc, że być może po zakończeniu lokaty zlikwiduje konto (!!). Zaczyna od kolejnego przelewu z konta TOP na ROR.

Niespodzianka nr 4:
Próba wykonania przelewu całego salda kończy się komunikatem "Brak wystarczającej ilości pieniędzy na koncie". Pan Procent dzwoni na infolinię i dowiaduje się, że od teraz ta przyjemność kosztuje 9,99zł. Ale bank niesamowity w swej pomysłowości i dobroduszności postanawia, że zwróci panu Procentowi opłatę, jeśli nie wykona więcej niż jednego przelewu miesięcznie. Ale nie tak od razu...za miesiąc.

Chwileczkę, myśli Pan procent. Ale jak potem przelać 9,99zł, które zostanie na koncie, jeśli co miesiąc będzie musiał płacić 9,99zł, które zawsze bank mu będzie zwracał miesiąc później?

Pan Procent przelewa pieniądze na konto ROR pożyczając bankowi 9,99zł, aby dalej przelać do innego banku.

Niespodzianka nr 5: 
Przelew nie może być wykonany na kwotę większą niż 1000zł. 

Pan Procent udaje się do oddziału banku, aby osobiście podziękować za współpracę. Tam już wszystko idzie sprawnie. Kolejne autografy...

Niespodzianka nr 6:
Kwota 9,99zł pobrana za ostatni przelew nie może być zwrócona, bo za miesiąc nie będzie już konta, na które można by ją przelać. 

Na szczęście Pani przechodząca obok podpowiada, aby napisać email do innej Pani (trzeciej) i poczekać na odpowiedź. Jakieś...30 min. Ale Pan Procent wie, że czas to pieniądz wiec postanawia w międzyczasie złożyć reklamację.

Na dowód swojego zadowolenia Pan Procent postanawia otworzyć konto techniczne, aby otworzyć lokatę promocyjną 7% na 2-mce! 

Jakie tym razem niespodzianki będą czekać Pana Procenta...? To już w którymś z kolejnych odcinków!